Geoblog.pl    matysek    Podróże    Bałkany + Grecja i Turcja    Riwiera Bułgarska
Zwiń mapę
2010
04
lip

Riwiera Bułgarska

 
Bułgaria
Bułgaria, Sunny Beach
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1507 km
 

Budzimy sie kolo 9. Znaczy się, ja sie budze, prezes spi prawie do 13 co dla mnie okazalo sie opcja nie do przezycia. Z namiotu slonce zrobilo nam szklarnie. Juz od 8 wode z sufitu mozna bylo skraplac i uzbierac co najmniej 2 litry. Co do nocy i bezpieczestwa w Bulgarii. Nasz namiot rozbity byl na uboczu Burgas. Jakies kilimetr może dwa plazą od centrum miasta i tloku turystów. U nas za dnia byl spokoj i malo ludzi wiec w nocy spodziewalismy sie spokoju i ciszy. Troche sie rozczarowlismy. Nasz sen (wlasciwie na wpol sen) przrywany byl to jakims pijakiem co wpadl w nasze linki i sledzie od namiotu, to jakims zapewne "ciekawskim" swiecacym po namiocie latarką i innymi którzy kilkukrotnie gdzieś koło namiotu się czaili, albo po prostu byli zainteresowani sytuacją. W każdym razie noc przezylismy. Godzina 10. BIore spiwor i recznik i klade sie na slonce. SMaruje sie 50. Upal na maksa. Wytrzymuje moze pol godziny. Wstaje sprwdzic wode. Nim dochodze do plazy stopy mam spalone piaskiem. Do przejscia bylo maks 10 metrow a piach byl tak na maksa goracy jakby po weglu z ogniska chodzic. Dochodze do wody. Dopiero teraz sie budzę i ogarniam okolice. NA plazy calkiem sporo ludzi. NIE jest to Mielno czy Kolobrzeg, ludzie są od siebie oddaleni o kilka metrow. Im blizej wody tym sa blizej siebie. Z wody rozgladam sie na ludzi. Zdecydowana wiekszosc kobiet i dziewczyn opala sie w stringach. Tylko w stringach. Toples. I nie mowimy tu wcale o 20latkach ale i o duzo starszych kobietach rowniez. Faceci w stringach to tez spotykany widok. Nagich mozna spotkac raczej popoludniu i z wieczora i raczej po 50.Grubo po 50. Generalnie to nam sie tu podoba. Mlode dziewczyny lezą na plazy niemalze nagie (w sumie rzecz biorac to i nagie mozna bylo spotkac) nie czujac na sobie wzroku facetów. JEst to tu po prostu normą. Przychodzi dziewczyna rozbiera sie do naga a nikt czy tez prawie nikt nie zwraca na nia uwagi. To nam sie podoba! Stoje dalej w wodzie. Niewiele schladza cialo. Jest ciepla, slona, spokojna i dosc czysta. Stopy widze niemal caly czas.Wracam dalej lezec na plazy. Dzien nam mija tak gdzies do 16. Cos jemy pod namiotem i zbieramy sie do pakowanka. Pakujac czamajdan podchodzi do nas jakis mlody junak rzucajac na wejscie czesc Polska. Gadamy z nim chwile. Pytamy skąd zna polski. Targował cos w Lublinie 7 lat mowi ze "chuj" w tej Polsce i wrocil tu. W sumie co mu sie dziwic. Dalej widzimy typa z psem z dosc niezla postura i udziarowieniem. Jakis typ na niego spojrzal. Dostal na wejscie pare ciosow na twarz. Po chwili do kolesia z psem dopada reszta ekipy- 3 kolesi i paniena. Wszyscy te same dziary. KOles dostaje pare ciocow a na koniec cegłówką na plecy jak juz sobie poszedl. Było to z metr od naszego namiotu.
Mlodzi gniewni...
Spakowani lecimy na dworzec a potem do Turcji. Zagadany przez nas Bulgar spod Lublina mowil ze pieszo a dworzec to ze 5 minut...
Wyszlo prawie godzine. Po drodze by upewnic sie co do kierunku marszu pytamy jeszcze paru osob. DOwiadujemy sie ze na dworcu nic do Turcji nie kupimy bo nic nie jedzie :/ Pobono po drodze sa jakies 2 biura podrozy gdzie do naszych Kebaboprzyjaciol sie dostaniemy. No i fakt, trafiamy do biura. AUtobus rusza po 23. KOszt 55 leva(ok 25 E) Kupujemy. U kolesia z biura podrozy zostawiamy caly sprzet, namiot, plecaki. Ruszamy w miasto. Tam piekni faceci, krotko przystrzyzeni, opaleni, elegancko ubrani, wspaniale zbudowania ze swoimy wylansowanymi pannami. Czujemy sie jak bezdomni... Wszyscy wokol jak z gazet wycieci. Faceci tylko D&G czy Armani, plecy i lapa wyrzeźbione, no jak z Men's Healtha wycieci zaś kobiety jak z CKMa. A z ryja wygladaja jak z Opoczna. Każdy płytki... Pewnie mloda Ukraina i Rassija sie bawi. Mamy kłopot z kasą. Z zadnego bankomatu nic wybrać nie można. ANi z polskiej ani z brytyjskiej karty. Znadjujemy kantor. Kupujemy cos do zarcia. Generalnie jakies kebabo cos tam na miescie. Na samym deptaku to kosz 2-4 Leva, piwo w sklepie 1-1,5. Niezaleznie czy cos zagraniczne czy miejscowe. My bralismy bulgarskie... Nie narzekalismy =)
Zapominamy o jednej rzeczy. Na kazdej ulicy, no w kazdym miejscu w Burgas mozna zlapac jakiegos HotSpota. I podobno Polska leży na zachodzie...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
matysek
Mateusz =)
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 14 wpisów14 0 komentarzy0 81 zdjęć81 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
02.07.2010 - 14.07.2010